OGÓLNE WYTYCZNE DLA UCZESTNIKÓW SZKOLEŃ W ZWIĄZKU Z TRWAJĄCĄ PANDEMIĄ Kliknij tutaj

Około 70 tysięcy. Dokładnie tyle myśli pojawia się DZIENNIE u każdego z nas. Wyciągając średnią oczywiście. Niektórzy mają ich więcej, a inni trochę mniej. Nie zmienia to jednak faktu, że każdego dnia przez nasz umysł przebiega ogrom informacji i wyobrażeń. W konfrontacji z podaną liczbą stwierdzenie „natłok myśli” nabiera całkiem nowego znaczenia. Jest to ogromna liczba nieporównywalnie większa od tego z czym musieli się mierzyć nasi przodkowie. Jest to związane z tym, że świat pędzi do przodu, a my wraz z nim. Informacje, reklamy, posty itp. otaczają nas z każdej strony i bezustannie jesteśmy bombardowani nowymi bodźcami. Nasz mózg nigdy nie śpi i nie lubi bezczynności. Dlatego taka ilość szumu jest dla niego niesamowitą pożywką. Chłoniemy to co daje nam świat nieświadomie i gdy robimy coś „bezmyślnie” (to znaczy nie skupieni na konkretnym zadaniu) nasz mózg, a dokładnie nasze EGO podrzuca nam coś z tej szuflady o nazwie „bezużyteczne”, aby się czymś zająć. 70 tysięcy myśli. Jeśli miałbym Cię zapytać, ile z nich pamiętasz z dzisiejszego dnia? Kilkadziesiąt? Kilkanaście? 

Dlaczego tak się dzieje? Jak pisałem, nasz mózg nigdy nie śpi i MUSI pracować. Jeśli o niego nie dbasz, nie rozwijasz i nie dajesz mu zadań, sam je sobie znajdzie. I zazwyczaj takie, które w tym momencie są nam najmniej potrzebne. Faktem jest, że mózg cały czas pracuje jednak stawia na „energooszczędność”. Dlatego rzeczy, które jawią się w naszych głowach, zazwyczaj są czymś, co już gdzieś słyszeliśmy, zobaczyliśmy lub doświadczyliśmy. Czymś, na czego stworzenie nasz umysł nie musiał poświęcać zbyt dużo energii. Mówiąc jeszcze dokładniej będą to przeważnie mało kreatywne i twórcze rzeczy lub jeśli wolisz takie określenie: „bzdety” zajmujące nam pamięć. Warto zdać sobie sprawę z faktu, że myśli same będą się pojawiały w naszej głowie czy tego chcemy, czy nie. Dr. Dawid Hawkins jako pierwszy opisał to zjawisko i wprowadził do świata nauki takie pojęcie jak „myśli samomyślące” i w swoich dziełach przedstawił ten problem na podstawie kilkudziesięciu letnich badań. Małe ćwiczenie aby potwierdzić słuszność tej tezy? Spróbuj zamknąć oczy i przez 4 minuty skupić się tylko na swoim oddechu. Zrelaksuj się i obserwuj to co pojawi się w Twojej głowie. Postaraj się nie myśleć o niczym, tylko obserwować. Cały czas pozostań skupiony na swoim oddechu. Potem napisz do mnie co „ci się pomyślało”.

Sęk jednak w tym, że nie sama ilość myśli jest problemem, ale to co z nimi robimy. Większość tego co rodzi się każdego dnia w naszych głowach dzieje się samoistnie bez naszej świadomej intencji. Jednakże mimo to my „wchodzimy” w tę myśl. Zobacz ile razy miałeś tak, że coś robiłeś, byłeś czymś zajęty i skupiony. Nagle znikąd przyszła do Ciebie myśl, wizja jakiegoś zdarzenia, pewnej rozmowy, spotkania a może obraz pysznego obiadu, który czeka na Ciebie w domu. Myśl była na tyle silna, że postanowiłeś ją rozwinąć. Zacząłeś się nad nią zastanawiać, analizować i wymyślać kolejność zdarzeń. I nagle co? Łapiesz się na tym, że od 5 minut robisz całkiem coś innego niż robiłeś przed TĄ myślą. Wyszedłeś z „tu i teraz”, a Twoja uwaga i energia uciekły do nierzeczywistego i kompletnie nie potrzebnego w tym momencie miejsca, zabierając Twój cenny czas i koncentrację. Problemem jest to, że reagujemy na każdą myśl, która pojawi się w naszej głowie. Podpinamy do nich „prąd”. 

Pozwól, że zapytam: Czy interpretujesz i skupiasz się na każdej chmurze, którą widzisz na niebie? Lub z zaciekawieniem obserwujesz i zatrzymujesz wzrok na każdym samochodzie, który pędzi autostradą? Pewnie nie. Tak samo traktuj swoje myśli. Będą się pojawiały i znikały tak jak chmury na niebie. Popłyną w swoim kierunku. Grunt to zdać sobie sprawę, że to nie Twoje myśli, ale podsuwane Ci przez Twoje EGO. Wystarczy je ZAUWAŻYĆ. Nie musisz ich rozwijać. Więc obserwuj je, jak chmury i skupiaj się tylko na tych, które są rzeczywiście dla Ciebie ważne i poprowadzą Cię do nowych rozwiązań. 

Idealnym narzędziem do ćwiczenia uważności oraz trenowania obserwacji swoich myśli jest medytacja. Praktykuj ją codziennie. Zacznij od kilku minut, najlepiej wieczorem przed snem, aby dodatkowo się wyciszyć i zobacz, co podsuwa Ci Twój mózg, a gwarantuję Ci, że niejednokrotnie będziesz zaskoczony. Z czasem, gdy będziesz regularnie stosował medytację zobaczysz, że i ilość niechcianych myśli jest mniejsza oraz zdolność „łapania się” na tym, że Twoja uwaga ucieka do niechcianej wizji znacznie wzrośnie. 

Jak medytować? Najlepiej zacznij od przyjęcia wygodnej pozycji i nie, nie musi to być turecki przysiad lub „kwiat lotosu”. Jeśli tak jest Ci wygodnie, możesz nawet się położyć, jednak ze swojego doświadczenia odradzam tę pozycję, gdyż łatwo można odpłynąć i po prostu zasnąć. Gdy już znajdziesz swoją wygodną pozycję, zamknij oczy i skup się na swoim oddechu. Kontroluj go i oddychaj tak jak lubisz. Nie musi być ani głęboko, ani wolno. Niech będzie to dla Ciebie naturalne. Ważne, aby Twoja uwaga i koncentracja były skierowane właśnie na Twój oddech. Niech każdy będzie ŚWIADOMY! I obserwuj. Obserwuj swój umysł i to co się w nim rodzi. Zauważ myśl i puść ją dalej. Obiecuję, że w jej miejsce pojawi się kolejna. Jeśli jakaś Cię zaciekawi, możesz „podpiąć do niej prąd” i dłużej się jej przyjrzeć. Może Twoje ciało chcę Ci coś przez nią przekazać? Kto wie? Tylko Ty. Dla jeszcze lepszych wyników możesz po skończonej medytacji zapisać swoje myśli oraz Twoje odczucia z nimi związane. Zacznij proszę od 5 minut dziennie i zobacz jakie spektakularne efekty przyniesie to w Twoim życiu.

No dobrze, ale dlaczego jest to tak ważne? Pamiętasz krótki diagram z początku wpisu? Twoje myśli nie tylko zabierają Twoją uwagę, ale przede wszystkim budzą w Tobie emocje! Zapamiętaj to proszę. To o czym myślisz, ROŚNIE. Jeżeli karmimy się i skupiamy na negatywnych rzeczach, budzą się w nas negatywne emocje. Nie ma tak naprawdę złych emocji, jednak są one nam potrzebne tylko w konkretnych sytuacjach. Gdy zbyt długo przebywamy w takich stanach jak smutek, złość czy żal, zachodzą w nas realne zmiany zarówno fizyczne jak i psychiczne, które później ciężko odkręcić. Znacznie lepiej przez większość czasu przebywać na tak zwanych pozytywnych emocjach. Gdy myślimy pozytywnie, wyobrażamy sobie dobre rzeczy, wspominamy przyjemne chwile, rodzi się w nas radość, wdzięczność i miłość. Zdecyduj: na jakich emocjach chcesz żyć? To bardzo ważne szczególnie w aktualnych czasach, gdy niepokój i panika są „w modzie” i są pożywką dla mediów. Wybieraj świadomie te rzeczy, które Cię budują i wywołują u Ciebie pozytywne emocje. Myśl dobrze przede wszystkim o sobie samym. O drugim człowieku i o otaczającym Cię świecie. Zawsze staraj się znaleźć pozytywny aspekt konkretnych wydarzeń. Zobaczysz, że tym samym wzrośnie Twój poziom samozadowolenia z życia i wejdziesz na zupełnie nowy i wyższy poziom energetyczny. 

Konsekwencje Twoich myśli i emocji? Emocje prowadzą nas do działania. Emocje są największym źródłem siły w naszym życiu. To one nas napędzają i dają bodziec do podjęcia konkretnych kroków. Nie ma złych emocji. Każde są nam potrzebne. Ważne tylko abyśmy to my je kontrolowali, a nie one nas. Zapamiętaj proszę: Człowiek, który nie kontroluje swoich emocji jest jak statek bez steru na oceanie, który poddaje się działaniu fal. Gdzie zawieje, tam popłynie. Dzięki temu, że będziemy je kontrolować, będziemy również potrafili wykorzystać daną emocje w konkretnym czasie, gdy będzie nam ona potrzebna. Przykładowo gniew czy złość przyda Ci się w sportowej rywalizacji, gdy będzie trzeba zawalczyć do ostatniej minuty meczu, a na boisku zostawić pot, krew i łzy. Ale nie tylko. Przyda Ci się w codziennym życiu, gdy na przykład będzie trzeba pójść powalczyć o podwyżkę. O sile takich emocji jak radość czy miłość myślę, że nie muszę Cię przekonywać. Ludzi szczęśliwych „widać, słychać i czuć” na odległość, a energia jaką emanują, jest po prostu zaraźliwa. W towarzystwie takich osób aż chce się przebywać i czerpać od nich co mają najlepszego. Ludzie ci przeważnie mają w sobie siłę do zmiany nie tylko samych siebie, ale i całego swojego otoczenia. Korzystaj z tego, bo chętnie się tym dzielą. A najlepiej skorzystaj z tej wiedzy i narzędzi, którymi się tu z Tobą podzieliłem i sam stań się taką osobą! Świadomie z intencją, zmieniaj siebie i wybieraj kim chcesz być. Wykorzystaj do tego trening mentalny i samorozwój. Ciągle się ucz i rozwijaj. Tam gdzie kierujesz swoją uwagę, o czym myślisz – tam poszybuje Twoja energia. A ENERGIACZAS to dwa najważniejsze zasoby jakie masz w swoim życiu. Więc korzystaj z nich mądrze. 

Myśli -> emocje -> działanie

Tylko Ty możesz sam zadbać o siebie i zdecydować o tym jak będzie wyglądać Twoje życie. POMYŚL kim chcesz być i co chcesz robić, wzbudź w sobie pozytywne EMOCJE związane z osiągnięciem tego celu i podejmij DZIAŁANIE potrzebne do jego zrealizowania. Tylko Ty sam możesz to zrobić. Bo pamiętaj:

Twój najlepszy trener mentalny na świecie, siedzi teraz na Twoim miejscu i czyta ten tekst!

Błażej Kummer
Akademia Trenerów Mentalnych 24

#MentalPower

#MentalPower

Jesteśmy grupą osób zafascynowaną treningiem mentalnym i tym, jak pozwala on uwolnić ludzki potencjał. Od lat sięgamy po zdobycze psychologii, socjologii i neuronauki, by skutecznie pomagać w zmianie osobistej. Naszą misją jest podnosić jakość i przychody Polaków, oraz wspierać każdego dzięki treningowi mentalnemu!